| Źródło: inf. własna
Awans do 1.Ligi i co dalej?
- My dalej trenujemy. Po tygodniowej przerwie po zakończeniu sezonu, wróciłyśmy do treningów. Nie możemy sobie przecież pozwolić na tak długą pauzę, żeby cztery miesiące nic nie robić. Będziemy szlifować indywidualne elementy dziewcząt. Pracować mamy nad czym - mówi Katarzyna Motyl, trener Basket Ostrovii.
Jej zespół w trakcie sezonu przeszedł ogromną metamorfozę, bynajmniej nie przez wzmocnienia kadrowe. Rozpoczął rozgrywki i skończył tym samym składem, ale poszczególne zawodniczki zrobiły spory postęp, a poza tym ta grupa dziewcząt, złożona z ostrowianek, świetnie zafunkcjonowała jako zespół.
Po awansie do 1.Ligi nie ma co zatem spodziewać się rewolucji w składzie. – Przeskok jest dość spory jeśli chodzi o pierwszą i drugą ligę. Sama tego doświadczyłam jako zawodniczka. W Ostrowie nie mamy dziewcząt o dobrych warunkach fizycznych, więc ta strefa podkoszowa musiałaby zostać wzmocniona. Jeżeli dostanę tylko zielone światło od zarządu na start w tej 1.Lidze, to rozpoczną się rozmowy. Myślę, że przy jednym czy maksymalnie dwóch wzmocnieniach, jesteśmy w stanie powalczyć – tłumaczy Katarzyna Motyl.
Po awansie wytężony okres pracy przed zarządem Klubu Sportowego Basket Ostrovia z prezes Kornelią Kowalską na czele. Trwają rozmowy i szukanie środków finansowych na start drużyny w wyższej lidze. Trener drużyny podkreśla, że głęboko wierzy, że skoro misja sportowa zakończyła się niespodziewanym sukcesem, to także w kwestiach organizacyjno – finansowych młody klub sobie poradzi. Zastrzega jednak, że jeśli nie znajdą się pieniądze na grę w 1.lidze, nie ma co się porywać z motyką na słońce, bo przecież całkiem niedawno żeńska koszykówka w Ostrowie miała przerwę w rozgrywkach ligowych i trzeba podejmować rozsądne decyzje.
Prawda jest taka, że sportowy awans dziewcząt z Ostrowa do 1.Ligi zaskoczył wszystkich. Przed startem rozgrywek nikt go ani nie zakładał, ani nawet nie marzył o awansie. To był piękny sezon, w którym Basket Ostrovia zaznała jednej, jedynej porażki w Gdyni, a tak wygrywała mecz za meczem. Za walkę i sprawienie ogromnej niespodzianki, młodej drużynie z Ostrowa, wspartej doświadczonymi Mileną Krzyżaniak i Katarzyną Joks należy się gra w 1.lidze. I oby do niej w kolejnych rozgrywkach doszło. Trzymamy kciuki!
Fot: Facebook KS Basket Ostrovia
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj