| Źródło: inf. własna
To chyba jakieś fatum. Kolejna kontuzja w zespole (foto)
Ostrowianki tylko na początku meczu dotrzymywały kroku faworytowi z Krakowa, który posiada w składzie zawodniczki znacznie wyższe i mocniejsze fizycznie niż Basket Ostrovia. Rywalki trafiły kilka trójek i do przerwy prowadziły już wyraźnie 48:29.
Mimo dużej różnicy, gospodyniom nie można było odmówić ambicji i woli walki. Niestety, w trzeciej kwarcie doszło do niebezpiecznej i zupełnie niepotrzebnej sytuacji. Przy wychodzeniu do kontry, na połowie boiska jedna z krakowianek ostro zaatakowała Kingę Dekert. Na dodatek miała jeszcze pretensje do sędziów o odgwizdany faul. – Nie rozumiem zachowania zawodniczki Wisły. Wynik rozstrzygnięty, a tu taki atak i podejrzenie kolejnej kontuzji w moim zespole. Kinga musi przejść szczegółowe badania. Miejmy nadzieję, że to nic poważnego – powiedziała po meczu trener Katarzyna Motyl.
Niedzielną porażkę z wiceliderem można było wkalkulować, bo Wisła to czołowy zespół grupy B 1.Ligi. – Najbardziej boli przegrany mecz w sobotę z Widzewem, bo miałyśmy jej już na widelcu. Moim dziewczynom należą się słowa uznania, że pomimo takiego osłabienia, tak dzielnie powalczyły – podsumowała Motyl.
Basket Ostrovia ma teraz tydzień przerwy. Kolejny mecz zagra w Rybniku 24 lutego. Z bilansem 7-11 ostrowianki zajmują siódme miejsce w tabeli grupy B 1.Ligi.
Basket Ostrovia Ostrów – Wisła Orlen Południe Kraków 57:83 (12:21, 17:27, 13:16, 15:19)
Basket Ostrovia: Joks 16, Marczyk 9, Pająk 8, Zaremba 8, Dekert 4, Wojtysiak 3, Wybraniec 3, Kunicka 3, Szych 2, Płonka 1, Klimańska 0.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj