Na 165 sekund przed końcem meczu przegrywali 79:89, ale po fantastycznym zrywie, celnych dwóch trójkach Laurynasa Beliauskasa i rzucie zza łuku na remis Tomasza Gielo, Arged BM Stal Ostrów wróciła z zaświatów i doprowadziła do dogrywki. Kiedy wydawało się, że w końcu wygra w Hali Stulecia, Śląsk powstał z kolan i pokonał ostrowian 103:95. Szkoda, bo to był wielki mecz, który mógł zapisać się w historii ostrowskiej koszykówki.