Wielki mecz we Włocławku. Zabójcza seria Anwilu i heroiczne odrabianie strat Stali
Świetna gra w obronie i skuteczny atak. Tak od początku meczu we Włocławku z niepokonanym Anwilem grała Arged BM Stal Ostrów. Nic dziwnego, że przewaga rosła z każdą minutą. Po trójce Davida Brembly’ego było 19:10, kiedy trafił Ojars Silins już 23:13, a wynik po pierwszej kwarcie ustalił rzutem z trudnej pozycji Rodney Chatman. Stal grała w pierwszej kwarcie na 78-procentowej skuteczności w rzutach z gry.
W drugiej kwarcie pierwsze przewinienie Anwilowi sędziowie odgwizdali w 8 minucie. Stal z kolei od pięciu minut miała wyczerpany limit fauli i gospodarze wykonywali rzuty wolne, odrabiając sukcesywnie straty. Anwil poprawił defensywę, a Stali spadła skuteczność. Dwie trójki na koniec kwarty Victora Sandersa i Jakuba Garbacza sprawiły, że to Anwil prowadził do przerwy 46:45. Inna sprawa, że sędziowie w ostatniej akcji nie dostrzegli ewidentnego faulu na Nemanji Djurisiciu, nie pierwszy raz w tym spotkaniu.
Anwil do przerwy wykonywał aż 15 rzutów wolnych, z których wykorzystał 11, a Stal zaledwie 5. Goście mało oddawali rzutów z dystansu (4 celne na 9 prób), a Anwil tę broń uruchamiał znacznie częściej. W pierwszej połowie trafił aż 7 trójek na 15 prób.
Anwil trzecią kwartę otworzył kolejnymi dwoma celnymi trójkami, a seria 8-0 w tej odsłonie sprawiła, że gospodarze wygrywali 54:45, notując łączny run z drugiej i trzeciej kwarty 14-0. Przerwał to czasem w 12 minucie trener Andrzej Urban, ale nie zastopował serii Anwil, który po serii 22-0 wygrywał 62:45.
W 29 minucie wyrzucony z boiska został Michał Chyliński, który wcześniej miał faul niesportowy, a w później sędziowie odgwizdali mu przewinienie techniczne, co skończyło się odesłaniem do szatni. Anwil najwyżej prowadził 74:53. Po trzech kwartach miał na koncie 12 celnych trójek, przy pięciu Stali. Ostrowianie w trzeciej kwarcie popełnili aż 7 strat. Przegrali ją 11:28, mając duże problemy z faulami. Sędziowie przez 30 minut odgwizdali aż 22 faule gości przy 15 Anwilu.
Od stanu 74:53, Stal trafiła 9 punktów z rzędu i przegrywała tylko różnicą 12 „oczek” w 31 minucie meczu. W 33 było już tylko 72:79. Stal na początku czwartej kwarty trafiła 4 trójki i wróciła do gry. W 35 minucie trafił z dystansu Arunas Mikalaukas i było tylko 83:78 dla Anwilu. Chwilę później za 5 faul spadł Ojars Silins. Sanders odpowiedział 7 tego dnia trójką.
Stal miała szanse na zejście poniżej pięciu punktów, ale nie wpadały kolejne rzuty z dystansu. Akcję 2+1 wykonał za to Jakub Garbacz w 38 minucie meczu. Później rzuty wolne wykorzystał Sanders i było po meczu. Niezwykle istotne dla meczu były statystyki fauli i rzutów wolnych. Anwil wykonywał 35 rzutów z linii, trafiając aż 30. Stal zaledwie 14, a trafiła 9.
Anwil Włocławek – Arged BM Stal Ostrów 97:86 (16:28, 30:17, 28:11, 23:30)
Anwil: Sanders 33, Petrasek 22, Garbacz 14, Joesaar 7, Kostrzewski 6, Łączyński 5, Bell 4, Groves 4, Young 2.
Arged BM Stal: Kulig 16, Djurisić 15, Skele 14, Brembly 14, Mikalauskas 9, Chatman 8, Silins 7, Chyliński 3, Sewioł 0, Sulima 0.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj