| Źródło: Artykuł partnera
Karma dla kota - czy droższa znaczy lepsza? Sprawdźmy
Jaką karmę dla kota wybrać?
By odpowiedzieć sobie na to pytanie, musimy wrócić do korzeni – w tym przypadku aż do Afryki, skąd pochodzi kot nubijski (Felis lybica) – dziki przodek naszych kanapowych mruczków. Sieje on prawdziwy postrach wśród małych zwierząt – pająków, jaszczurek, gryzoni, a także drobnych ptaków. Zdarza się, że poluje nawet na młode antylopy!
W żyłach naszych kotów płynie więc krew prawdziwych predatorów. Fakt, że przez tysiące lat od udomowienia, budowa układu pokarmowego kota nie zmieniła się drastycznie, sprawia, że i dziś podstawą ich diety powinny być mięso oraz podroby. Wiele kotów nie przepada za piciem wody – wszak w większości rejonów Afryki nie jest o nią łatwo, nigdy więc nie miały takiej potrzeby ani możliwości. Wodę czerpią więc przede wszystkim z pokarmu.
W świetle tych informacji odpowiedź nasuwa się sama – szukamy mokrej karmy z dużą zawartością mięsa.
Czy droższa karma oznacza lepszą?
Docieramy do etapu, kiedy wiemy, czego szukać. Uzbrojeni w nową wiedzę zaczynamy przeglądać gazetki (tu: gazetka z maxi zoo - gazetkowo) oraz strony internetowe sklepów zoologicznych. Przewijamy stronę za stroną, mijając po drodze wiele znanych z telewizji marek. Zastanawiamy się – skoro reklamują je w telewizji, muszą być dobre.
Niestety, często jest to bardzo dalekie od prawdy. Weźmy pod lupę znaną markę na literkę „W”, z pięknym pręgowanym kotem występującym w każdym ich spocie. Zależnie od konkretnego produktu (a mówimy tu tylko o karmie mokrej – sucha została już przez nas odrzucona na wcześniejszym etapie) skład przedstawia się następująco: mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego (w tym 4% głównego składnika , od którego pochodzi nazwa produktu – kurczaka, tuńczyka czy wołowiny), zboże, roślinne ekstrakty białkowe, minerały, cukier.
Inny przykład – karma na „K” w zielonym opakowaniu: mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego (w tym 4% kurczak w kawałkach), zboże, minerały, roślinne ekstrakty białkowe, cukier.
Zboże, rośliny, cukier? Nie koresponduje to jakoś szczególnie z wizją pokarmu dla ścisłego mięsożercy. Tym bardziej, że nie wiemy nawet, ile tego mięsa ponad wymienione 4% w rzeczywistości w tej puszce znajdziemy.
Zmuszeni jesteśmy szukać więc dalej – po zagłębieniu się w temat na blogach zoodietetyków i w grupach na facebooku, ostatecznie dostaniemy nawet listę polecanych wysokomięsnych bezzbożowych puszek. Wśród produktów tam wymienianych najczęściej pojawiają się takie marki, jak: Catz Finefood, Animonda Carny, MAC's, Feringa czy Wild Freedom. Przyjrzyjmy się więc ich składom.
- Catz Finefood cielęcina – skład: 70% cielęciny (w tym mięso mięśniowe, serca, wątróbki, płuca i nerki), 26,6% wody pitnej, 1% moreli, 1% ananasa, 1% składników mineralnych, 0,15% oleju lnianego, 0,15% soli morskiej, 0,1% alg morskich.
- Animonda Carny wołowina – skład: wołowina (65%, mięso, serca, wątroby, płuca, wymiona, nerki), węglan wapnia, chlorek sodu.
Czy lepsze znaczy droższe?
Często obawiamy się, że produkt dobrej jakości musi być drogi. Zweryfikujmy więc koszty karmienia karmą z dolnej półki oraz tą zdrowszą.
- Przypadek 1 – karma o złym składzie
Karma Whiskas czy Kitekat to w zależności od opakowania (puszki, saszetki) koszt 9,31-23,67 zł za kg w przypadku pierwszej i 7,44-15,50 zł w przypadku drugiej. - Przypadek 2 – karma o dobrym składzie
Animondę Carny możemy mieć już za 9,88/kg. Catz Finefood – za 17,69 zł/kg.
Ceny są więc porównywalne. Powinniśmy też, przy liczeniu kosztów, brać pod uwagę koszty leczenia cukrzycy, która prędzej czy później najprawdopodobniej pojawi się u kota karmionego zbożami i cukrem. Ponadto, często zdarza się, że kotom wystarcza mniejsza ilość karmy z wyższej półki niż tej zbożowej, bo jest ona znacznie bardziej odżywcza. Ostatecznie więc, karmy premium oraz ze średniej półki są znacznie tańsze niż znane z reklam kocie fastfoody.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj