| Źródło: inf. własna
Ostrowianin dojechał rowerem do Azji i Afryki. Gdzie wybiera się teraz?
-W tym roku będę musiał przystopować z większym tripem, ponieważ obowiązki zawodowe mi na to nie pozwalają. W wakacje będę miał egzamin zawodowy na nauczyciela mianowanego. Prawdopodobnie odbędzie się on w połowie lipca, więc długi wyjazd nie wchodzi tym razem w grę – tłumaczy Kamil Sierański.
-Sześć lat wakacje spędzałem na podróżach poza domem. Czas teraz na rodziców, a ja zajmę się ich mieszkaniem. W tym roku może uda się wyskoczyć gdzieś na krótko rowerem w Alpy, a kolejny duży projekt zrealizuję dopiero w kolejne wakacje. Jak już coś będzie, to na pewno z dużym rozmachem – przyznaje podróżnik.
W zeszłym roku Sierański zrealizował wielkie marzenie, jakim było dojechanie rowerem do Afryki. Zrobił to w pojedynkę. Pokręcił kilometry po Maroko, ale eskapada ta kosztowała go ogrom sił fizycznych i mentalnych. Na tym jednak nie zamierza zaprzestać. – Otworzyło to większe horyzonty, ale zapłaciłem za to też wysoką cenę za ten dojazd do Afryki, zarówno jeśli chodzi o zdrowie jak i psychikę. Ciężko było się pozbierać, nawet do teraz. W tym roku na pewno trochę spauzuję, a projekt, który będę chciał przygotować, nie będzie mniejszego kalibru niż poprzednie – podkreśla.
Dopytujemy zatem o szczegóły, czy już coś konkretnego świta po głowie podróżnikowi w ramach projektu Trip to Dream. – Europa też jest piękna, ale myślę, że jak coś wypali, to może poza Stary Kontynent. Być może nie w pojedynkę, a tym razem wspólnie z moim kompanem, Maciejem, z którym rozpoczynałem eskapady, zrobić coś konkretnego – tłumaczy.
Wojciech Gawroński ogłosił, że 1 kwietnia startuje ze swoją nietuzinkową eskapadą rowerem po zachodnim wybrzeżu USA, począwszy od Los Angeles, przez Kanadę, a na Nowym Jorku kończąc. – Chętnie bym z nim pojechał, ale z racji obowiązków zawodowych, długim urlopem dysponuję w lipcu i sierpniu. Ciężko byłoby nam zgrać terminy na wspólną eskapadę, ale nie ukrywam, że Stany Zjednoczone też chciałbym odwiedzić. Skoro Wojtek Gawroński jedzie na zachód, to może ja w przyszłości uderzę na wschód. Od Nowego Jorku po Miami. Jakieś tam plany są. Mam nadzieję, że zdrowie mi pozwoli i będzie mi dane pojeździć po innych kontynentach – kończy ostrowski podróżnik.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj